sobota, 13 października 2012

Rozdział 6 . ;>

Jak można się było domyślić on wyszedł za mną . Nic nie mówił . Pewnie nie wiedział co powiedzieć , albo zrozumiał że źle zrobił i trudno mu to będzie naprawić . Otworzyłam przed nim drzwi na rozcież i poczekałam , aż założy buty i wyjdzie . Później usiadłam w salonie na kanapie i zaczęłam myśleć . Nie , nie było mi smutno . Byłam wściekła , że potraktował mnie jak idiotkę . " Wszyscy są tacy sami . Mam nadzieję , że już nigdy go nie zobaczę " - przemknęło przez moją głowę . Wzięłam komórkę i wykręciłam numer Katniss . Ona tym czego potrzebowałam . 
- Siema . - powiedziałam zdenerwowanym głosem , gdy odebrała .
- Co ci ? 
- Opowiem ci , ale to nie jest rozmowa na komórkę . Przyjedź po mnie i pojedziemy coś zjeść , bo nie jadłam obiadu . 
- Okey . Znam fajną pizzerię . Zaraz będę . - usłyszałam jak w tle słychać dźwięk przypominający otwieranie drzwi i się rozłączyła . 
Kochałam ją po prostu . Pewnie już wychodziła z domu . 
W pizzerii znalazłyśmy się po jakichś 20 minutach . Zamówiłyśmy " Americanę " i zaczęłam jej opowiadać co się stało . 
- Nie smuć się .. - powiedziała kiedy skończyłam . 
- Ależ mi nie jest smutno . Jestem wściekła , że mnie upił i okłamał . 
- Widocznie jest rozpieszczony sławą i myśli , że dziewczyny są jak kredyty chwilówki . Tylko brać ! - zaśmiała się i zdjęła torebkę ze stolika , bo właśnie nadeszła pizza ( a raczej pani z pizzą xd ) . 
Zjadłyśmy w ciszy , ponieważ ja nie miałam ochoty nic mówić , a ona zapewne kminiła co zrobiłaby na moim miejscu . Złość powoli minęła , ale wciąż nie mogłam przestać myśleć o tym całym zajściu . Jeszcze nikt mnie tak nie okłamał . Nawet moja mama nie kłamała mnie z istnieniem Calineczki , czy jednorożców . Gdy zjadłyśmy , pogadałyśmy jeszcze chwilę , po czym zawiozła mnie do domu . Była godzina 17 : 30 . Pooglądałam trochę TV , ale wyłączyłam go po jakimś czasie , gdy na vivie zaczęło lecieć CTS . Nie mogłam patrzeć , jak mizia się z tą blondyną . Siadłam do mojego laptopa . Sprawdziłam skrzynkę i zobaczyłam , że dostałam e-maila z odpowiedzią od uczelni . Drżącą ręką najechałam na niego myszką i kliknęłam . Zbędne było czytanie całego listu , który tak bardzo wychwalał szkołę , więc przesunęłam na sam dół i przeczytałam : " .. Gratulujemy z powodu dostania się do naszej uczelni .. " . 
- Aaaaaaaaaaaaaa !  Udało się ! - zadarłam się z poprawionym już humorem .
Powiadomiłam Katniss sms-em o liście i dalej siedziałam na lapku , aż nie musiałam się kłaść spać . Wzięłam więc pidżamę ze swojej szafy w pokoju i poszłam do łazienki . Gdy położyłam się w łóżku od razu zapadłam w sen . 
Następnego dnia wzięłam prysznic , po czym ubrałam się w te ciuchy . Zjadłam śniadanie i postanowiłam pójść do galerii handlowej . Nie miałam ochoty na chodzenie po całej galerii , więc poszłam tylko do Bershki i kupiłam parę ciuszków . Cały czas czułam się śpiąca i zmęczona , mimo tego że wstałam dopiero o 12 , dlatego  ruszyłam kupić sobie kawę .  Gdy tylko weszłam do kawiarenki zobaczyłam siedzącego przy stoliku Toma . Postanowiłam udawać , że go nie widzę . Zamówiłam kawę i usiadłam przy stoliku . Po chwili się do mnie dosiadł .
- Cześć ! - powiedział . 
- Hej .. - powiedziałam starając się ukryć mój wyraz twarzy mówiący " idź pan z tąd ! " .
Bałam się , że zapyta o Nathana . Moje obawy jak zwykle muszą się sprawdzać .
- Nie wiesz przypadkiem , czemu Nath wrócił wczoraj smutny ? 
Wzięłam kubek z kawą i pociągnęłam dużego łyka , żeby mieć czas na zastanowienie się co mu odpowiedzieć . 
- Może bardziej zły ? - zapytałam unosząc brew ( jak zwykle zrobiłam przy tym taką wykrzywioną japę , bo nie umiem tego robić xd )  .
- Luna powiedz mi co się stało . On nie chce teraz nawet z nami gadać . Może gdybym wiedział co jest to pomógłbym wam jakoś ? - zapytał Tom . 
Poczułam , że powinnam mu zaufać , ale ledwo go znam . A skoro Nathan mu nic nie chciał powiedzieć to znaczy , że nie chce , żeby ktokolwiek wiedział - logiczne . Czyli wychodzi na to , że powinnam mu powiedzieć , nie tylko żeby sobie pomóc , ale też żeby dopiec temu zasrańcowi . 
- Odwieziesz mnie do domu ? - zapytałam lekko się uśmiechając . - Tam ci wszystko opowiem . 
Wstałam , wyrzuciłam kubek do kosza i wyszłam . Nie musiałam się nawet oglądać za siebie , bo wiedziałam że mnie zaraz dogoni . 



No i jest ! ;D Przepraszam was , że tak dawno nie pisałam , ale nie miałam czasu .. Wiecie jak to jest . ;) Rozdział beznadzieja , bo nie miałam ani weny , ani chęci do pisania . :c Jestem po prostu zmęczona . :| 
wielkie dzięki za 2340 wejść . ^.^
jesteście niesamowite . ♥
kocham . ♥♥♥

7 komentarzy:

  1. Rozdział świetny
    czekam na następny
    weny
    +zapraszam do mnie
    http://jessica--montez.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze raz kuźwa powiesz, że beznadziejny... JESZCZE KUŹWA RAZ!
    rozdział jest świetny ♥ oby się wszystko tam ułożyło, chociaż Nathan zachował się jak świnia :/
    next ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. te panie nie pozwalaj se pan !
    jaka beznadzieja ?!
    nie mów tak bo cie pomiziam co szyi xd
    rozdział boski ;****
    rozjebałaś mnie z tą brwią ;D
    mam nadzieję , że Nathan przeprosi Lunę bo jak nie to siem wkurwie -,-
    masz mi szybko pisiajać następny !
    no to ten tego ...
    mam liczę że Tom i Luna nie będą mieli żadnego sexytime O.o
    bo jak to ... źle będzie ;p
    Debiluuuuu xd
    kocham cie mój TY ♥♥♥♥♥♥
    i czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jo Jo beznadzieja .?
    Jak to jest beznadzieja to ja jestem normalna :D
    A uwierz nie jestem :P
    Pisz szybko kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak kuźwa beznadzieja ? Ja się pytam !!!
    To jest genialny rozdział i tyle !
    Czekam na next ;***

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam panią bardzo, ale w notce jest błąd, zamiast słowa beznadzieja powinien pojawić się wyraz zajebisty!
    To na tyle uwag ;D
    Rozdział jest świetny, i ty o tym wiesz, a jak nie to się właśnie dowiedziałaś ;P
    to na tyle
    Czekam na next ;*
    <3

    OdpowiedzUsuń